Kochana Córeczko, z
Warszawy wróciłem o 18.10. O tej porze
jest już dobrze po zmroku. Nad Regułami zachodził księżyc (wąski sierp), a tuż
nad nim jasno świeciła piekielna. Fizia popędziła biegiem na toaletę – spała cały
dzień w kokonie. Co dzisiaj robiłaś, czy czytałaś coś ciekawego. Wieczorem w
bajkowych butach odwiedzę Cię, zmówimy „Ojcze nasz” i do snów kolorowych Cię
utulę, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz