Kochana Irenko, zachowałem 2 pożółkłe
listy z Rabki, sprzed 46 lat. Pierwszy jest datowany na 25 lipca 1969 roku. Zachowując
oryginalną pisownię, nie pozbawioną ortograficznych błędów, przeczytaj, co
wówczas pisałem tacie i mamie. >Kochani,
Wspominasz Mamo że otrzymujecie żadko listy ale ja piszę co dzień. Historyczne
wydarzenie na tle całego świata, w którym trzej kosmonauci pod dowuctwem płk.
Amstrąga postawili pierwszą nogę na księżycu w niedzielę o godz. 20 z minutami
dn. 20 lipca tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt dziewiątego roku, ale na księżyc
poleciało tylko 2 z zaciekawieniem oglądałem.< Policz, ile błędów ortograficznych i
interpunkcyjnych zrobiłem wówczas w tym krótkim tekście. Życzę Ci pięknego,
wakacyjnego dnia, Tata
Kochana Irenko, przeczytaj, jak wyglądał mój
dzień w sanatorium dla dzieci w Rabce. Ciąg dalszy listu sprzed 46 lat.
>Wstaję rano o godz. 7 nastepnie idę myć tylko zęby i buzię, potem jest
zbiórka na śniadanie, następnie idziemy do lasu gdzie jest doniesione drugie
śniadanie o godz. 10.00, po tym drugim śniadaniu bawimy się jeszcze trochę potem o godz. 13
idziemy na obiad po obfitym obiedzie jest leżakowanie do godz. 15.30. Natsępnie
po t.z. „ciszy” jest podwieczorek po podwieczorku jest spacer lub długa
wycieczka o godz. 18 jest kolacja, po kolacji do godz. 20.00 jest zabawa na
bojsku po zabawie jest mycie w łazience
i wesołe spanie i tak przedstawia się cały sanatoryjny dzień< Policz, ile
tym razem zrobiłem błędów. Ty zapewne wypadłabyś lepiej. Dzisiaj ok. 14 sonda zbliży
się na najmniejszą odległość do Plutona. Jutro napiszę Ci więcej. Zmówmy
wieczorny, krótki pacierz. Moc utuleń dla najukochańszej ze
>fszystkich< córek, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz