środa, 22 lipca 2015

wrzesień, 2012


Sobota, 8.9.12

Kochana Irenko, dzisiaj jeździłem nowym rowerem do Suchego Lasu. Suchy Las położony jest, jadąc z Reguł,  za kościołem w Pęcicach w odległości ok. jednego kilometra. W lesie widziałem dużo żółtych liści. Jest sucho i od dawna nie padał deszcz. Wczoraj podawali w dzienniku telewizyjnym, że w Wiśle jest najmniej wody od 200 lat. Ale w kranach w Regułach wciąż płynie woda. U Fizi wszystko po staremu. Wychodzi na łowy ok. 8 rano, przychodzi w okolicach zachodu słońca. Wydaje mi się, że Fizia bardzo tęskni za Tobą. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Niedziela, 9.9.12

Kochana Irenko, dzisiaj jeździłem do cioci Eli. Ciocia upiekła bardzo dobre ciastko i częstowała. Po ciastku jeździliśmy, tym razem nie do tężni w Konstancinie, ale w okolice Magdalenki i Wilczej Góry. Pamiętasz, że w Wilczej Górze mieszka pani doktor, która leczyła Ciebie na Niekłańskiej. Wczoraj w Piasecznie była też mała Hania z Tatą i Mamą. Byli przejazdem. Wszyscy troje polecieli samolotem do Francji, do babci Francois. U babci Francois będą w odwiedzinach dwa tygodnie. Później wrócą do Lublina. Bardzo tęsknię za Tobą i mocno cię ściskam, Tata

 

Czwartek, 13.9.12

Kochana Irenko, w Regułach mocno się ochłodziło i jest tylko 10 stopni. Przez cała noc padał deszcz, na szczęście nie grzmi już i nie ma błyskawic. Ja często jeżdżę do Warszawy. Tak jak Ci pisałem po wakacjach nazbierało się sporo pracy.  Bardzo zapracowana jest też nasza Fiziulka. Prawie, co wieczór na tarasie chwali się  tym co upolowała. Fajna jest ta nasza kocica. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Niedziela, 16.9.12

Kochana Irenko, dzisiaj w Regułach była piękna pogoda. Jeździłem rowerem do Suchego Lasu. Ostatnio, tak jak Ci pisałem, trochę padał deszcz, ale w sumie niewiele go spadło. Dlatego w lesie jest sucho i wiele drzew ma żółte liście. W konarach jednego z drzew zobaczyłem dużego pająka pilnującego swojej sieci. W lesie prawie nie ma komarów, ani much. Być może niczego dzisiaj nie udało mu się złowić. Gdy tylko mnie zobaczył, natychmiast pobiegł do rogu sieci i ukrył się w swojej kryjówce. Fizia całe dnie spędza na łowach. Bardzo się cieszy ostatnimi dniami kończącego się lata. W nadchodzącym tygodniu, jak dobrze wiesz, rozpocznie się astronomiczna jesień. Mocno Cię ściskam, Tata   

 

Wtorek, 18.9.12

Kochana Irenko, dzisiaj z rana na Zieloną zajechało kilka ogromnych ciężarówek. Panowie posypali Zieloną, od rzeki Raszynki, aż do kolejki żużlem. Przyjechał wielki wał i wałował ulicę do wieczora. Bartek z Majką, gdy zobaczyli, że Zielona jest równiutka jak stół zaczęli jeździć na rowerach z olbrzymią prędkością. Majka nawet była odrobinę szybsza od Bartka. Dzisiaj w Regułach znowu był piękny i słoneczny dzień. Z rana trochę wygrzewaliśmy się z Fizią na tarasie. Mocno cię ściskam, Tata  

 

Sobota, 22.9.12

Kochana Irenko, panowie nadal pracują nad utwardzaniem naszej ulicy. Dzisiaj cały dzień odkopywali studzienki i przygotowują Zieloną do utwardzenia. Tak powiedział mi jeden z panów. W Warszawie rozpoczął się Festiwal Nauki. Impreza bardzo ciekawa, szczególnie dla dzieci. Moc wykładów i pokazów. Szkoda, że nie ma Ciebie w Regułach. Moglibyśmy pojechać i coś ciekawego posłuchać i zobaczyć. W Regułach, 11 minut temu, rozpoczęła się astronomiczna jesień. Sporo liści ma już żółty kolor. Na dworze się ochłodziło: wczoraj rano był przymrozek. Fizia śpi teraz w budzie, którą pożyczałem wiosną pani Dorocie Mantey. Rano wychodzi na łowy. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Niedziela, 23.9.12

Kochana Irenko, w Regułach nadal chłodno, szczególnie chłodne są poranki. Ubieraj się ciepło, jak wychodzisz do szkoły, bo o przeziębienie nie trudno. Wczoraj włączyłem piec centralnego ogrzewania: w domu zaczęło robić się chłodno. Tak jak Ci pisałem, mamy już kalendarzową jesień. Wieczory są pogodne i pięknie widać księżyc. Niedługo będzie pełnia. Jak pewnie zauważyłaś, dni są coraz krótsze. Początek jesieni oznacza, że dzień ma taką samą długość jak noc. Dzisiaj byłem na rowerowym spacerze w Suchym Lesie. Wiał chłodny wiatr, ale było bardzo słonecznie. Bardzo tęsknię za Tobą. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Poniedziałek, 24.9.12

Kochana Irenko, spotkałem dzisiaj w sklepie pani Teresy (Chmury)  jej wnuczkę Oliwię. Ma 8 lat i chodzi do 2 klasy. Pani zadaje jej w szkole  czytanie (do domu) po 20 minut dziennie. Wczoraj rozmawiałem też z Maksem, synem pani Kasi. Maks bardzo lubi chodzić do przedszkola. Lubi nosić różne rzeczy: traktory, czołgi. Pani Kasia pytała, czy nadal interesujesz się równaniem Diraca. U nas w Regułach w domu zrobiło się ciepło, jak włączyłem piec. Słońce wcześnie zachodzi i nie nadąża już nagrzewać domu. W najbliższą sobotę w Malichach pożegnanie lata (tak, jak 24 marca było pożegnanie zimy, na którym topiłaś Marzannę). Mocno Cię ściskam, Tata

 

Wtorek, 25.9.12

Kochana Irenko, ciekaw jestem, jak podoba Ci się nowa szkoła w Hajnówce. Czy Pani stawia stopnie, czy tylko słoneczka i uśmiechy? Ja jeżdżę kilka razy w tygodniu do Warszawy. Wybierałem się do Kazimierza nad Wisłą na szkołę z fizyki jądrowej, ale w piątek pewnie pojadę na inne spotkanie do Krakowa. Fizia wieczorami przychodzi do domu. Ma taki zwyczaj, że wskakuje mi na kolana i przednimi łapkami ugniata moje nogi. Proszę ją, aby tego nie robiła, bo ma długie pazury, ale Fizia przecież nie rozumie po polsku. To tak, jakby Tobie ktoś chciał wytłumaczyć coś po chińsku. Też nie zrozumiałabyś.  Mocno Cię ściskam, Tata

 

Czwartek, 27.9.12

Kochana Irenko, na Zielonej dużo się dzieje. Wczoraj panowie posypali Zieloną drobno tłuczonymi kamykami. Zielona jest równiutka i wygląda jak alejka w parku. Zobaczymy, jak długo taki stan się utrzyma. Wczoraj widziałem Majkę. Majka szalała na hulajnodze (podobną do tej, którą Ty masz). Do Majki przychodzi koleżanka z bloku przy Czarnieckiego i szaleją po Zielonej, a to na rowerach, a to na hulajnogach. W Regułach się ociepliło. Dnie i również noce są dużo cieplejsze. Wieczorem w oknie widać coraz pełniejszy księżyc. Za kilka dni pełnia. Pamiętasz, że w czasie pełni księżyc wschodzi tuż po zachodzie słońca. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Sobota, 29.9.12

Kochana Irenko, wczoraj rano pojechałem do Krakowa. W Krakowie byłem przed 11. Na spotkanie poszedłem pieszo. Szedłem koło kościoła Mariackiego. Była godzina 11. Wtem nade mną, wysoko na wieży, otworzyło się okno i wychyliła miedziana trąbka. I popłynął pięknie zagrany hejnał. Hejnalista grał krótko. W tym czasie dziesiątki ludzi robiło zdjęcia. Spotkanie przeciągnęło się i z Krakowa do domu wyjechałem o 6 wieczorem. Pociąg z Krakowa jedzie na północ i przez okno na wschodzie zobaczyłem księżyc. Był w pełni. Po drugiej stronie zachodziło słońce. Nad pagórkami unosiło się mnóstwo dymu z ognisk, które ludzie masowo palili. W oddali, na  południowym wschodzie  widać było pasmo Lubonia. Do domu wróciłem ok. 10 wieczorem. Fizia bardzo serdecznie mnie powitała. Była jednak trochę  zła, że nie dostała jeszcze  kolacji. Więc czym prędzej odmroziłem kawałek mięsa. Później przyszła do mnie i wgramoliła się na kolana. Mocno Cię ściskam, Tata

 

Niedziela, 30.9.12

Kochana Irenko, wczoraj w Malichach przy ognisku było pożegnanie lata. Pożegnanie odbywało się na „odkrytym” placu zabaw. Na spotkanie przyszło dużo ludzi. Było Majka, jej mama pani Dorota. Było też dużo dzieci. Były fajne imprezy. Lato już pożegnaliśmy uroczyście i nadeszła jesień. Dzisiaj jeździłem z ciocią Elą do Konstancina. Ciocia Ela wspominała, jak Ty dowolnie  biegałaś alejkami w konstancińskim parku:  od tężni,  aż do amfiteatru. Było nam smutno bez Ciebie. Później poszliśmy na ciastko i herbatę do cukierni Buchmana. Była bardzo ładna pogoda. Świeciło słońce. Alejki w parku otoczone są pożółkłymi drzewami. Ciocia Ela prosiła, aby Cię serdecznie pozdrowić. Mocno Cię ściskam, Tata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz