Sobota, 8.9.12
Kochana Irenko, dzisiaj jeździłem nowym rowerem
do Suchego Lasu. Suchy Las położony jest, jadąc z Reguł, za kościołem w
Pęcicach w odległości ok. jednego kilometra. W lesie widziałem dużo żółtych
liści. Jest sucho i od dawna nie padał deszcz. Wczoraj podawali w dzienniku telewizyjnym,
że w Wiśle jest najmniej wody od 200 lat. Ale w kranach w Regułach wciąż płynie
woda. U Fizi wszystko po staremu. Wychodzi na łowy ok. 8 rano, przychodzi w
okolicach zachodu słońca. Wydaje mi się, że Fizia bardzo tęskni za Tobą. Mocno
Cię ściskam, Tata
Niedziela, 9.9.12
Kochana Irenko, dzisiaj jeździłem do cioci Eli.
Ciocia upiekła bardzo dobre ciastko i częstowała. Po ciastku jeździliśmy, tym
razem nie do tężni w Konstancinie, ale w okolice Magdalenki i Wilczej Góry.
Pamiętasz, że w Wilczej Górze mieszka pani doktor, która leczyła Ciebie na
Niekłańskiej. Wczoraj w Piasecznie była też mała Hania z Tatą i Mamą. Byli
przejazdem. Wszyscy troje polecieli samolotem do Francji, do babci Francois. U
babci Francois będą w odwiedzinach dwa tygodnie. Później wrócą do Lublina. Bardzo
tęsknię za Tobą i mocno cię ściskam, Tata
Czwartek, 13.9.12
Kochana Irenko, w Regułach mocno się ochłodziło
i jest tylko 10 stopni. Przez cała noc padał deszcz, na szczęście nie grzmi już
i nie ma błyskawic. Ja często jeżdżę do Warszawy. Tak jak Ci pisałem po
wakacjach nazbierało się sporo pracy. Bardzo zapracowana jest też nasza
Fiziulka. Prawie, co wieczór na tarasie chwali się tym co upolowała. Fajna jest ta nasza kocica.
Mocno Cię ściskam, Tata
Niedziela, 16.9.12
Kochana Irenko, dzisiaj w Regułach była piękna
pogoda. Jeździłem rowerem do Suchego Lasu. Ostatnio, tak jak Ci pisałem, trochę
padał deszcz, ale w sumie niewiele go spadło. Dlatego w lesie jest sucho i
wiele drzew ma żółte liście. W konarach jednego z drzew zobaczyłem dużego
pająka pilnującego swojej sieci. W lesie prawie nie ma komarów, ani much. Być
może niczego dzisiaj nie udało mu się złowić. Gdy tylko mnie zobaczył,
natychmiast pobiegł do rogu sieci i ukrył się w swojej kryjówce. Fizia całe
dnie spędza na łowach. Bardzo się cieszy ostatnimi dniami kończącego się lata.
W nadchodzącym tygodniu, jak dobrze wiesz, rozpocznie się astronomiczna jesień.
Mocno Cię ściskam, Tata
Wtorek, 18.9.12
Kochana Irenko, dzisiaj z rana na Zieloną
zajechało kilka ogromnych ciężarówek. Panowie posypali Zieloną, od rzeki Raszynki,
aż do kolejki żużlem. Przyjechał wielki wał i wałował ulicę do wieczora. Bartek
z Majką, gdy zobaczyli, że Zielona jest równiutka jak stół zaczęli jeździć na
rowerach z olbrzymią prędkością. Majka nawet była odrobinę szybsza od Bartka. Dzisiaj
w Regułach znowu był piękny i słoneczny dzień. Z rana trochę wygrzewaliśmy się
z Fizią na tarasie. Mocno cię ściskam, Tata
Sobota, 22.9.12
Kochana Irenko, panowie nadal pracują nad
utwardzaniem naszej ulicy. Dzisiaj cały dzień odkopywali studzienki i
przygotowują Zieloną do utwardzenia. Tak powiedział mi jeden z panów. W
Warszawie rozpoczął się Festiwal Nauki. Impreza bardzo ciekawa, szczególnie dla
dzieci. Moc wykładów i pokazów. Szkoda, że nie ma Ciebie w Regułach. Moglibyśmy
pojechać i coś ciekawego posłuchać i zobaczyć. W Regułach, 11 minut temu,
rozpoczęła się astronomiczna jesień. Sporo liści ma już żółty kolor. Na dworze
się ochłodziło: wczoraj rano był przymrozek. Fizia śpi teraz w budzie, którą
pożyczałem wiosną pani Dorocie Mantey. Rano wychodzi na łowy. Mocno Cię
ściskam, Tata
Niedziela, 23.9.12
Kochana Irenko, w Regułach nadal chłodno,
szczególnie chłodne są poranki. Ubieraj się ciepło, jak wychodzisz do szkoły,
bo o przeziębienie nie trudno. Wczoraj włączyłem piec centralnego ogrzewania: w
domu zaczęło robić się chłodno. Tak jak Ci pisałem, mamy już kalendarzową
jesień. Wieczory są pogodne i pięknie widać księżyc. Niedługo będzie pełnia.
Jak pewnie zauważyłaś, dni są coraz krótsze. Początek jesieni oznacza, że dzień
ma taką samą długość jak noc. Dzisiaj byłem na rowerowym spacerze w Suchym
Lesie. Wiał chłodny wiatr, ale było bardzo słonecznie. Bardzo tęsknię za Tobą.
Mocno Cię ściskam, Tata
Poniedziałek, 24.9.12
Kochana Irenko, spotkałem dzisiaj w sklepie
pani Teresy (Chmury) jej wnuczkę Oliwię.
Ma 8 lat i chodzi do 2 klasy. Pani zadaje jej w szkole czytanie (do domu)
po 20 minut dziennie. Wczoraj rozmawiałem też z Maksem, synem pani Kasi. Maks
bardzo lubi chodzić do przedszkola. Lubi nosić różne rzeczy: traktory, czołgi.
Pani Kasia pytała, czy nadal interesujesz się równaniem Diraca. U nas w
Regułach w domu zrobiło się ciepło, jak włączyłem piec. Słońce wcześnie
zachodzi i nie nadąża już nagrzewać domu. W najbliższą sobotę w Malichach
pożegnanie lata (tak, jak 24 marca było pożegnanie zimy, na którym topiłaś
Marzannę). Mocno Cię ściskam, Tata
Wtorek, 25.9.12
Kochana Irenko, ciekaw jestem, jak podoba Ci
się nowa szkoła w Hajnówce. Czy Pani stawia stopnie, czy tylko słoneczka i
uśmiechy? Ja jeżdżę kilka razy w tygodniu do Warszawy. Wybierałem się do
Kazimierza nad Wisłą na szkołę z fizyki jądrowej, ale w piątek pewnie pojadę na
inne spotkanie do Krakowa. Fizia wieczorami przychodzi do domu. Ma taki
zwyczaj, że wskakuje mi na kolana i przednimi łapkami ugniata moje nogi. Proszę
ją, aby tego nie robiła, bo ma długie pazury, ale Fizia przecież nie rozumie po
polsku. To tak, jakby Tobie ktoś chciał wytłumaczyć coś po chińsku. Też nie
zrozumiałabyś. Mocno Cię ściskam, Tata
Czwartek, 27.9.12
Kochana Irenko, na Zielonej dużo się dzieje.
Wczoraj panowie posypali Zieloną drobno tłuczonymi kamykami. Zielona jest równiutka
i wygląda jak alejka w parku. Zobaczymy, jak długo taki stan się utrzyma. Wczoraj
widziałem Majkę. Majka szalała na hulajnodze (podobną do tej, którą Ty masz).
Do Majki przychodzi koleżanka z bloku przy Czarnieckiego i szaleją po Zielonej,
a to na rowerach, a to na hulajnogach. W Regułach się ociepliło. Dnie i również
noce są dużo cieplejsze. Wieczorem w oknie widać coraz pełniejszy księżyc. Za
kilka dni pełnia. Pamiętasz, że w czasie pełni księżyc wschodzi tuż po
zachodzie słońca. Mocno Cię ściskam, Tata
Sobota, 29.9.12
Kochana Irenko, wczoraj rano pojechałem do
Krakowa. W Krakowie byłem przed 11. Na spotkanie poszedłem pieszo. Szedłem koło
kościoła Mariackiego. Była godzina 11. Wtem nade mną, wysoko na wieży,
otworzyło się okno i wychyliła miedziana trąbka. I popłynął pięknie zagrany
hejnał. Hejnalista grał krótko. W tym czasie dziesiątki ludzi robiło zdjęcia.
Spotkanie przeciągnęło się i z Krakowa do domu wyjechałem o 6 wieczorem. Pociąg
z Krakowa jedzie na północ i przez okno na wschodzie zobaczyłem księżyc. Był w
pełni. Po drugiej stronie zachodziło słońce. Nad pagórkami unosiło się mnóstwo
dymu z ognisk, które ludzie masowo palili. W oddali, na południowym
wschodzie widać było pasmo Lubonia. Do domu wróciłem ok. 10 wieczorem.
Fizia bardzo serdecznie mnie powitała. Była jednak trochę zła, że nie
dostała jeszcze kolacji. Więc czym
prędzej odmroziłem kawałek mięsa. Później przyszła do mnie i wgramoliła się na
kolana. Mocno Cię ściskam, Tata
Niedziela, 30.9.12
Kochana Irenko, wczoraj w Malichach przy
ognisku było pożegnanie lata. Pożegnanie odbywało się na „odkrytym” placu zabaw.
Na spotkanie przyszło dużo ludzi. Było Majka, jej mama pani Dorota. Było też dużo
dzieci. Były fajne imprezy. Lato już pożegnaliśmy uroczyście i nadeszła jesień.
Dzisiaj jeździłem z ciocią Elą do Konstancina. Ciocia Ela wspominała, jak Ty
dowolnie biegałaś alejkami w
konstancińskim parku: od tężni, aż do amfiteatru. Było nam smutno bez Ciebie. Później
poszliśmy na ciastko i herbatę do cukierni Buchmana. Była bardzo ładna pogoda. Świeciło
słońce. Alejki w parku otoczone są pożółkłymi drzewami. Ciocia Ela prosiła, aby
Cię serdecznie pozdrowić. Mocno Cię ściskam, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz