Kochana Irenko, jak spędzasz wakacje? Jak
się czujesz, czy dobrze odpoczywasz? Czy jeździsz rowerem? Po ostatnich
deszczach w lasach można nadal posiedzieć. Nie ma ani zgryźliwych muszek, ani
komarów. Wakacyjnie wypożyczyłem „Dwór” Izaaka Singera. Ciekawa, rodzinna saga
ukazująca żydowską rodzinę po powstaniu styczniowym (1863) z okolic Lublina. Rabin
z pobliskiego Marszynowa rozważa ciekawy
problem: czy należy najpierw działać, a później zastanawiać się, co się zrobiło.
Czy też na odwrót – najpierw powinno się pomyśleć i zaplanować działanie, a następnie je
wykonać. Kiedy popatrzysz wokół siebie, to która opcja przeważa? Pięknego, wakacyjnego dnia, Tata
Kochana Irenko, w Regułach upały
przeplatane wieczornymi burzami. Pada i grzmi prawie każdego dnia. Tak jak
Ci pisałem, było sucho i deszcz jest na wagę złota. W ogrodzie powoli kończy
się agrest, dojrzewają morelki. Ale morelek jest niewiele. Śliwek renklod
prawie nie było. Nie ma też węgierek. Prawie każdego dnia jeżdżę do Warszawy, mam trochę zajęć. Wieczorami,
przy cykaniu świerszczy, czytam na tarasie Singera. Często niebo pokryte jest chmurami i gwiazd nie
widać. W piątek przyjadę do Ciebie. Życzę Ci pięknych wakacyjnych snów. Zmówmy krótki
pacierz. Moc utuleń, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz