Kochana Irenko, ugotowałem
obiad, posprzatałem w domu. Po południu pojechałem w okoliczne lasy. Pogoda
poprawila się. Kwitnie czeremcha. Nad Utratą widać całe rzędy drzew białych.
Jej drewno niezbyt smakuje bobrom, bo jedynie ona się ostała. A jak pachnie? Jak
pędzisz feryjnie? Dużo hulaj po dworze, na desce, na czym się da. Jutro może wybiorę
się na dłuższą wyprawę. Pięknych snów po wspólnym pacierzu Ci życzę, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz