poniedziałek, 31 października 2016

Poniedziałek, 31.10.16

Poniedziałek, 31.10.16

Kochana Irenko, dzień spędziłem w domu. Trochę czytałem, trochę pisałem. Wiał porywisty wiatr i co rusz nadlatywały czarne chmury pełne deszczu. Pomyślałem, że parasolki nie da się otworzyć, a w lesie wiatr łamie dużo gałęzi. Siedziałem więc w domu biorąc przykład z naszej Fiziulki. Ta krótko z rana wyszła na ogród, po czym biegiem popędziła do piwnicy i zaszyła się w kokonie. Życzę Ci spokojnej nocy, Tata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz