Kochana Irenko, wczoraj
podróż do Hajnej miałem wyśmienitą. W uroczym zajeździe nad Nurcem zjadłem naleśniki
z serem. Wieczorem
poszedłem do Puszczy. Gdy wracałem wschodził duży, czerwony księżyc. Niestety zaćmienie
jest dopiero dzisiaj, ale nie będzie widoczne z Polski. Wieczorem byłem w Twoim
kościele. Widziałem Grób. Bardzo ładny. Dzisiaj polecam Ci rzecz poważniejszą: Symfonię 41 Wolfganga Amadeusza
Mozarta. Za Wiki: Symfonia nr 41,
"Jowiszowa" C-dur, KV 551 – jedna z 3 wielkich symfonii Mozarta, w czterech częściach.
Nazwana Jowiszową przez Johanna Petera
Salomona. Ostatnia symfonia Mozarta. Skomponowana razem z symfoniami
Es-dur KV 543 i g-moll KV 550 w letnich
miesiącach 1788 roku. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co było
natchnieniem do jej napisania. Wielu znawców uważa, że tą symfonią
Mozart uwieńczył całą muzykę orkiestralną XVIII wieku. Może jest trochę za trudna? https://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_1976415861&feature=iv&src_vid=yy2osABdZbM&v=0EAI2HD8pGQ#t=2s
Do zobaczenia, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz