Kochana Irenko, dzisiaj byłaś dość
zmęczona, czas więc aby zaczęły się ferie. Myślę, że Twoje zmęczenie bierze się
z braku aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu. Jak najwięcej czasu spędzaj
na sankach. Pogoda jest piękna. Wyjeżdżając z Hajnej było kilka stopni mrozu. Na
górce koło ampfiteatru śmiagało na sankach mnóstwo dzieci. Gdy pociąg ruszył
zobaczyłem las przepięknie posypany śniegiem. Niektóre sosny w zachodzącym słońcu
wyglądały jak świąteczne choinki przybrane kolorowymi lampionami. Na bezchmurnym niebie świecił księżyc (w
połowie). W Warszawie mrozu nie ma, trochę pada śnieg. Tutaj śniegu jest jeszcze
więcej niż w Hajnej. Życzę Ci pięknych snów. Zmówmy wieczorem „Ojcze nasz”.
Bardzo mocno Cię kocham, Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz