Piątek, 4.02.22
Kochana Irenko, lekcje w szkole trwają do późna. Programy są przeładowane pamięciówką, nauczyciele wypaleni i marnie opłacani. Najczęściej zadawane są uczniom strony (np. 10 do 15) do opanowania. Jeśli dziennie uczeń ma do opanowania 50 stron, to nie opanuje niczego. Kiepsko wykształceni nauczyciele w kiepskich uniwersytetach lub w jeszcze gorszych szkołach pedagogicznych.
U uczniów pojawia się efekt wypalenia - wymaga się od nich czegoś, czego spełnić nie mogą. Dlatego ogromne znaczenie ma oparcie w rodzicach i w bliskich; w ich rozsądku i umiarze. Ale często jest na odwrót, rodzic jest bardziej zestresowany od ucznia. Tego się nie nauczyłaś, tego nie opanowałaś. Kiedy nauczysz się 12 słówek angielskich, kiedy przećwiczysz 5 reakcji, a do jakiej grupy należą pchły, a do jakiej jeże.
Warto się zatrzymać i zapytać, o co w tym wszystkim chodzi? Przecież mamy googla, mamy programy do matematycznych manipulacji. Po co uczyć się szczegółów na pamięć, zamiast uczyć się szukać i wyciągać wnioski na podstawie znalezionego tekstu. Uczyć się dyskutować. A najważniejsze: kiedy lekcje zaczną uczyć myśleć?
Wielu dzieciom, Tobie w szczególności , polecam odpoczynek, długie spacery i moc relaksu z najbliższymi.
Twój Tata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz