Niedziela, 6.02.22
Kochana Irenko, polecam Ci artykuł sprzed 8 lat. Czy nadal jest ciekawy? Tak i to bardzo. Pokazuje bardzo interesujące zjawisko społeczne. https://tvn24.pl/swiat/eksplozje-ktore-daly-putinowi-wladze-kto-wysadzal-bloki-w-rosji-ra470378-3412288
"22 września 1999 r. w Riazaniu mieszkańcy jednego z bloków mieszkalnych zaalarmowali milicję, że jacyś obcy ludzie w środku nocy wnoszą do piwnicy podejrzane worki. Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Obcych już nie było, za to znaleziono trzy 50-kilogramowe worki z podejrzaną substancją. Na jednym z nich leżał detonator. Wezwano natychmiast pirotechników. Szef ekipy nie miał wątpliwości: to wybuchowa substancja heksogen (RDX)."
"Otóż heksogen mógł być zdobyty przez terrorystów tylko z rosyjskich obiektów państwowych kontrolowanych przez FSB. Jak pisał dziennikarz niezależnej „Nowej Gaziety” Paweł Wołoszyn, „cele, wykonawcy i zleceniodawcy aktów terroru mogą być ustaleni poprzez pochodzenie materiałów wybuchowych. Obieg materiałów wybuchowych w Rosji jest pod ścisłą kontrolą państwa.”.
Zapytasz, po co państwo rosyjskie wysadziło w powietrze kilka wielopiętrowych budynków ze swoimi obywatelami. Odpowiadam: po to aby rozpocząć wojnę w Czeczenii. Jeśli nie ma winnego, trzeba go wymyślić albo stworzyć. Stara zasada. A później trzeba powtarzać w nieskończoność, kto jest winny.
Czy prócz Rosji można znaleźć podobne przykłady? O tak, i to dużo. Choćby słynne wina Tuska. A gdyby poszukać bliżej? Też można znaleźć. W tym roku z czarnych winogron zrobiłem dobre, czerwone wino. Zatem śmiało można mówić o winach Taty.
Mocno Cię kocham, Tata